SZYMON ŻUCHOWSKI
Wiersze
Szymon Żuchowski, fot. Gniewomir Zajączkowski
SZYMON ŻUCHOWSKI
menuet I (z oczekiwaniami)
Wracamy z Troi, patrzę na twoją pierś,
Która gdyby była bębnem, to grałbym na niej
Kotły z rekwiem niemieckiego.
Wracamy z Lacjum, patrzę na twoją pierś,
Która gdyby była obojem, to nie mogłaby być obojem,
Bo jest o wiele za szeroka, żeby być obojem.
(Obój ma dźwięk wąski, on jest von den Stricken).
Wracamy z gołego południa, patrzę na twoją pierś,
Która gdyby była skojarzona z klarnetem,
To miałaby swoje opus sto piętnaste, które bym grał.
Wracamy spod poranka, patrzę na twoją pierś,
Która gdyby była dla mnie tak, jak była tamtej nocy,
Mógłbym powiedzieć: oto posiadłem (był) wielkie rozkosze.
Wracamy z pijanej nocy, patrzę na twoją pierś,
Bo całe szczęście nie zdążyłeś się jeszcze ubrać:
Spełniając moje oczekiwania, wszystkie je przeszedłeś.
menuet II (w pościeli)
Spomiędzy duszących berberysów patrzę na twoją pierś,
Oby nigdy nie straciła tego, co tak w niej kocham,
Nieśmiałości, która zmiażdżyłaby mnie, gdybym się sprzeciwił.
Wracamy znikąd, patrzę na twoją pierś.
Zeżarłbym ją, pierś z kurczaka, indyka, gęsi, z borówką
I z żurawiną, z tarniną, na darni, z gołębia.
Wracamy z wyprawy archeologicznej, patrzę na twoją pierś.
Czemu założyłeś koszulkę? Tak nago patrzyło mi się
Na ten relief z kościoła, w którym coś się stało.
Wracamy z suchych gardeł, patrzę na twoją pierś.
W oskrzelach masz odrobinę wody, która zaraz
Wystrzeli, kiedy odkaszlniesz.
Wracamy z wilgotnej pościeli, patrzę na twoją pierś.
Gdybym nie liczył, że będziesz moim kochankiem,
Nie wiedziałbym, że pewnie nie wracasz spod Troi.
menuet III (z dwóją)
Wracamy z przechadzki albo z więzienia, patrzę na twoją pierś
Nie wiem, gdzie byłem cały ten czas, ale pamiętam
Jedynie, że cały horyzont mi wypełnia twoja klatka
Wracamy z lekcji w szkole, patrzę na twoją pierś.
Dzisiaj za odmianę słowa thorax dostałem dwóję, ty zaś
Dostałeś inną ocenę, którą obawiam się nazwać.
Wracamy z pustyń zimnych w pełni, ja patrzę na twoją pierś,
Nie suchą jak post, ale mokrą od postu, który
Napełnia pustką gruczoły potowe na czole. Obficie
Wracamy z łazienki, patrzę na twoją pierś,
I twoje plecy, i nogi, i uda, i nogi, i łydki
I nogi, niosące w dal twoją pierś jak moją białą flagę.
tempo di menuetto IV (z oskrzeli)
Wracamy sprzed ułamka, patrzę na twoją pierś;
Masz na niej sutki, ból, włosy, sól i zapach;
To wszystko pragnę zgromadzić i zawekować.
Wracamy od lekarza, patrzę na twoją pierś
Myślę sobie jak ci ją ukraść, abyś jej nie miał,
Lecz abym ja ją miał, zarażał, leczył, i posiadał.
Wracamy od lekarza, patrzę na twoją pierś,
Żałuję, że nie jesteś chory, bo w dźwiękach twoich oskrzeli
Znalazłbym drugą codę finału, który zawsze wydawał mi się za krótki.
Wracamy ze streszczenia, patrzę na twoją pierś
I ujmuję jej zapach, wielki i doniosły, choć ledwo,
I czuję jej rozmiar, nie bezmiar, ale wspaniałą parę litrów powietrza.
Wracamy z gór, ja patrzę na twoją pierś, która gdyby była moja,
Byłaby moja; lecz zatruwająca mnie świadomość, że jej nie posiadam,
Nie zatruje strzały, nie upoluje mi takiego kozła, wilka, żbika jak ty.
SZYMON ŻUCHOWSKI
SZYMON ŻUCHOWSKI ur. 1983. Poeta, tłumacz, krytyk klasycznomuzyczny. Stały współpracownik działu „Słysząc”, redaktor rubryki poetyckiej „Wierszoptykon” w „Kulturze Liberalnej” i redaktor prowadzący anglojęzycznego czasopisma naukowego „Polish Libraries” (Biblioteka Narodowa). Tłumaczy m. in. literaturę angielską, francuską, hiszpańską, niemiecką i włoską. Wydał trzy tomy poetyckie: Ars amandi, vita brevis (Zeszyty Literackie, 2014), Podział odcinka (Zeszyty Literackie, 2016; finał Nagrody Poetyckiej Orfeusz) oraz Litanie czarnodziurskie (WBPiCAK, 2019).
Zobacz także