ANDRZEJ BIEŃKOWSKI
Patrząc na Południe wieku po 50 latach

Patrząc na Południe wieku po 50 latach

Dramatyczne losy książki Południe wieku nie tylko zniszczyły nadzieje matki, ale zaciążyły na jej późniejszej pracy literackiej. Miały też wpływ na relacje domowe. Flora obmyślała książkę od połowy lat 60. Pisała ją w Nieborowie, wielokrotnie zmieniała całe fragmenty. Nieustannie mówiła o tym przy każdej okazji w domu. Właściwie zadręczała nas swoją książką, co jest świadectwem tego, jaką wagę przywiązywała do Południa.
Pod koniec pracy nad powieścią pojawił się lęk, czy ją wydadzą? Matka z jednej strony chciała manuskrypt pokazać znajomym, z drugiej bała się, że ktoś na książkę doniesie. Myślę, że bała się reakcji jednego z bohaterów tej książki: Zenona Kliszki, numeru 2 w PRL. I nie myliła się.
Początkowo wszystko szło dobrze; po długich negocjacjach i interwencjach cenzury, Państwowy Instytut Wydawniczy zgodził się ją wydać. Przesłał już autorce wydruk, tzw. „szczotki” do korekty. Wtedy nastąpił dramatyczny zwrot akcji. Stanowcza odmowa wydania! Skład książki został rozrzucony, egzemplarze próbne zmielone, a książka nigdy niewydana. Jednocześnie spotkał matkę jeszcze jeden dotkliwy cios: najbliżsi przyjaciele, pisarze Jerzy Kornacki i Helena Boguszewska, po przeczytaniu książki, zerwali z matką stosunki pod pretekstem pokazania w niekorzystnym świetle jednego z bohaterów powieści.
Klęski dopełniła bezpośrednia interwencja Kliszki. Jego polityczny upadek na początku lat 70. niczego nie zmienił. Południe wieku dostało dożywotni zakaz druku.
Adam Michnik zwracał się do Flory z propozycją wydania w podziemnym wydawnictwie Nowa. Matka się nie zgodziła, ciągle licząc na zaistnienie w oficjalnym obiegu.
Dopiero w 2010 roku historyk piszący pracę o moim ojcu i mężu Flory, Władysławie Bieńkowskim, odnalazł w IPN donosy na Florę, w tym ten miażdżący, który zadecydował o niebycie powieści. Dotarłem do niego dopiero w 2019 roku. Jest zdumiewający, bo ma charakter poważnej, krytycznej analizy tekstu Południa wieku z punktu widzenia stalinowskiego badacza. Widać w tym anonimowym tekście (podpisanym literą „J”) warsztat akademickiego wykładowcy. A jeżeli uwzględnimy, że autor był nie tylko świetnie zorientowany w środowisku literackim i partyjnym, ale i znał dom Bieńkowskich, to krąg donosicieli bardzo się zawęża…
Wszystko wskazuje na to, że donos-rekomendacja pt. Ocena polityczna książki Kanikuła Południe wieku pisana była na zamówienie KC PZPR. Niezwykłe z dzisiejszej perspektywy jest to, że cytaty przytoczone w tej niszczącej ocenie, po 50 latach stanowią o wartości i wadze powieści. Pamiętałem owe „szczotki” Południa wieku z korektami matki. Przez wiele lat myślałem, że zaginęły lub zostały zniszczone w wydawnictwie. Ale w 2017 roku, przeszukując domowe archiwa, odnalazłem ten bezcenny, jedyny ocalały, wydrukowany egzemplarz powieści, na którym matka do końca pracowała i ołówkiem nanosiła poprawki.
Przywracamy książkę po latach niebytu, uważając, że jest wspaniałym świadectwem niezależności pisarskiej i ważnym ogniwem w historii powojennej literatury Polskiej.

ANDRZEJ BIEŃKOWSKI

ANDRZEJ BIEŃKOWSKI ur. 1946. Malarz, fotograf i etnograf. Profesor malarstwa i rysunku na warszawskiej ASP. Autor publikacji na temat folkloru muzycznego.