ANNA PIWKOWSKA
Wiersze

Anna Piwkowska, fot. Wiktor Franko

Wiersze

Nie masz, nie masz nadzieje

ojcu”

Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory,
ampułki po lekarstwach, bandaże, wenflony,
uprane prześcieradła – przetarte upiory
twego bólu i jeszcze nożyk porzucony
ten, którym rozcinałeś w spłowiałej gazecie
strony. Już tylko żalu, żalu przydajecie.

I moje uploteczki, chustki haftowane,
znajduję rozrzucone jak ślad po czuwaniu
nocami przy twym łóżku w daremnym czekaniu
na znak, ostatnie słowo, choćby napisane
ołówkiem , bo uparcie twoja dłoń wędruje
do stolika gdzie notes – lecz już śmierć spisuje
jak spiskowiec, szeptane przez ciebie imiona
jeszcze wczoraj. Dziś milczysz – już skrzynka zamkniona.
A jakbym jeszcze tobie coś obiecowała,
jakbym nie dotrzymała, straciła, oddała
to co mi powierzyłeś a czego ubyło
po tobie, jakby nigdy cię tutaj nie było,
to miłość, której nigdy nie zwrócę nikomu,
bo tak kochać nie umiem – szczere pustki w domu.
I klęczę przy twym łóżku w przeciągu bo wieje
nicość poprzez pokoje i nie masz nadzieje.

Zdjęcia z Cichego

Dla Janka i Ludwiki

Kochać to co śmiertelne? Jakiś nawleczony
na kruche kości niebyt? Dziewczynkę z włosami
jak ptasi puch, leżącą między rumiankami
na cichej łące w Cichym. Ale łąka brzęczy:
widzę na fotografii pszczoły, ruch pajęczy
maluteńkich owadów, gdy ona, tak mała
wszystko co w tobie czułe w sobie pochowała.
I wschodzi po jej dłoni biedronka w to ciepło,
które nie pochłodniało, nie zgasło, lecz skrzepło
w diament, w grudkę płomienia, który nie truchleje
nawet dzisiaj, gdy płacze, a blask w niej ciemnieje.

Młody mężczyzna czyta pod ruchomą lampą
na krześle, obok ganku. Kiedy lampa zgaśnie
otworzy się dla niego niebo z drogą mleczną
i zobaczy tę gwiazdę, która kiedyś właśnie
poprowadzi go w drogę, w jego ludzką wieczność.

Ciche jest jak stajenka, Bóg się rodzi Janku,
w Cichym na wieczność w dziecku i w chłopcu na ganku,
żyje w tym co minęło rozdane, stracone,
lecz blask rzucają slajdy, jak cud wyświetlone.

Warszawa, sierpień 2019

Abir i Afrach

Nie mogę iść do domu. Mamo, nie mam domu.
Nie mogę prać sukienek , myć rąk, nie ma wody.
Afrach, siostro, jeżeli znajdziesz chociaż trzy powody
byśmy wstały, ułożę wyliczankę szczęścia.

Abir, chodź, pachnie gruszka, wanilia, cynamon,
trzeba wstać, iść przed siebie, nie możesz tu leżeć,
może dzisiaj znajdziemy parę nowych ścieżek,
przy których tryśnie strumień i wszystko się samo
potoczy. Ty umyjesz moje czarne włosy,
a ja opatrzę rany twoich nóżek bosych.

Afrach tylko kurz pachnie, strach pachnie, wygnanie.
Abir, wstań, dziś zrobimy pranie w wielkiej pianie.
Przyniosę kostki mydła, wyjmę je ze skrzyni
rzeźbionej w ptaki, całej z różanego drzewa.
Afrach nie wstanę dzisiaj, nic mi nie potrzeba.
Tylko żółte kanistry, te róże pustyni
niech napełnią się wodą, napoimy mamę,
Afrach, czuję jak pachnie mi drzewo różane.
To nie jest zapach skrzyni, która stała w domu,
ale woń, którą dla mnie bóg w garstkę nagarnął,
bo jestem jego gwiazdą międzyplanetarną.

Warszawa, marzec 2020

Spotkanie

Leżał pod ławką w jakimś portowym miasteczku,
pod hotelem „Posejdon”. Spokój po sezonie.
Nagle drgnął i łeb podniósł, strząsnął muchy, zmrużył
oczy z dnem bursztynowym. Z głową jak malarstwo
włoskie. Też po sezonie. Jakiś di Bondona
albo inny Giovanni. Sierść, siena palona,
pchły łażą mu po złotym karku, po łuk brwiowy.
Mógłby być mój. Spędzilibyśmy razem życie
na urodzajnych polach. On w sarnich gonitwach
a ja na tym tarasie. Przybiegałby sprawdzić
że jestem, żyję, jestem tylko jego światem.
Lecz patrzy jak odchodzę w jesienne południe
wzrok we mnie zapuszczając, jak w celtycką studnię.

Galaxidi, wrzesień 2019

ANNA PIWKOWSKA Ogłosiła m.in. tomy wierszy Lustrzanka (Zeszyty Literackie) i Wyspa Nieborów (Znak), oraz biografię Wyklęta. Poezja i miłość Mariny Cwietajewej (Iskry). Jest także autorką książki Achmatowa czyli Rosja (Biblioteka Więzi) oraz powieści dla młodzieży Franciszka (Zeszyty Literackie), za którą otrzymała w 2014, razem z graficzką Emilką Bojańczyk, nagrodę polskiej sekcji International Board on Books for Young People i Nagrodę Literacką m. st. Warszawy. Za tom wierszy Farbiarka (Znak) w roku 2009 również otrzymała Nagrodę Literacką m. st. Warszawy w dziedzinie poezji. Jesienią 2019 ukazał się jej nowy tom wierszy Między monsunami (Znak), za który otrzymała Nagrodę im. Cypriana Kamila Norwida 2020.