CLAUDIO MAGRIS, Dorastać w Trieście

CLAUDIO MAGRIS
Dorastać w Trieście*

Dorastać w Trieście znaczyło — i znaczy nadal — zauważać, iż żyje się w papierowym mieście, pod ochroną literatury, podobnie jak imperium w przypowieści Borgesa przykryte było mapą, narysowaną przez kartografów. Również triesteńczyk jest rezultatem odejmowania, jak Austriak, o którym mówi Musil, że jest Austro-Węgrem minus Węgier. W Trieście utrzymuje się zażyłe stosunki z anachronizmem, obecnym w historii każdego z nas, i przyzwyczaja do tego, by znosić, ale również kochać owo nieporozumienie, którym jest świat.

Kiedy wracam, choćby po kilku dniach, do Triestu — a w tych latach przydarzyło mi się to setki razy — mam wrażenie, że opuściłem czas linearny, który zmierza prosto przed siebie i pozostawia z tyłu przeszłość, aby powrócić do czasu nieciągłego i pełnego sprzeczności, który posuwa się do przodu i cofa, powraca wciąż do tego samego punktu, zawiesza następowanie po sobie rzeczy, czyniąc je wszystkie równoczesnymi i umieszczając je jedne obok drugich, odmienne i odległe epoki niczym odpadki wynoszone przez fale na brzeg.

Triest przypomina ów pokój — w domu na przedmieściu — w którym pisarz, bohater powieści Gramigni, przeżywa w chwili poza czasem całość własnej egzystencji.

Znajdujemy się wewnątrz kolażu, gdzie nic nie stało się przeszłością i żadna rana nie zagoiła się w czasie, w którym wszystko jest teraźniejszością, otwartą i niegotową, wszystko ze sobą współistnieje i pozostaje współczesne: cesarstwo habsburskie, faszyzm, rok 1945, nostalgia za c.k. Austrią, nacjonalizm i dążenia niepodległościowe, patrioci włoscy o słoweńskich nazwiskach i vice versa, pełni pretensji Słoweńcy i członkowie Komitetu Wyzwolenia Narodowego, zmartwieni sześcioma strefami czasowymi obowiązującymi w świecie słowiańskim zaczynającym się tuż za progiem, pamięć o eksodusie z Istrii i niechęć do jego ofiar, uparta mądrość żydowskiej Mitteleuropy, dyskretna inteligencja Słoweńców i epicka, spokojna mieszkańców Friuli, kult włoskości sprawiający, że zarzuca się Włochom, iż nie są prawdziwymi Włochami i nie rozumieją miłości, jaką Triest do nich żywi, oraz chęć, aby nie zawracać sobie już więcej nimi głowy.

Nad morzem wiatr rozwiewa chmury, marszczy powierzchnię wody i pogania fale, jedna za drugą, w stronę białych wybrzeży i czerwonej ziemi Istrii, jasnego horyzontu, ku światłu północnej dali zdającej się przejrzystą głębią samego życia, obietnicą wszystkiego, czego nam brakuje. Ale wewnątrz, w kawiarniach i szynkach, czas zastygł w oddzielnych skrzepach; przejść od jednego stolika do drugiego oznacza opuścić jedną epokę i przez niewidzialne drzwi czasu wejść w inną. Owa tak oczywista niespoistość jest już niespoistością świata i przedstawiającej go sztuki; może dlatego czujemy się tak bardzo swojsko w tym mieście, gdzie na początku XX wieku pewien podróżny czuł, że znalazł się w jakimś „nigdzie”, w nierzeczywistości i być może dlatego trochę nas niepokoi to zadomowienie pośród rozrzuconych świadectw czasu.

Takie zawieszenie czasu rodzi pragnienie albo przymus pisania, stanowi źródło stylu eseistycznego i meandrycznego, który jest typowy dla kogoś, kto czuje się nielegalnym pasażerem na statku historii. Ten, kto tkwi na marginesie życia, pisze o jednym, lecz po to, aby czynić aluzje do czegoś innego, życia, które ukazuje mu się w przebłysku chwili, ulotne i nieuchwytne, usiłuje opisać, za pomocą słów ironicznych i czułych, nieobecność będącą jego losem i powierza swoje słowa butelce, ponieważ nie wie dokładnie, kim są czytelnicy, dla których pisze, ani co stanowi centrum jego peryferii. Podobnie jak w przypowieści Borgesa, wiatr egzystencji zrywa tu i ówdzie mapę przykrywającą miasto i pomiędzy strzępami owej mapy ukazują się zachwycające fragmenty świata, czerwone zarośla na Krasie, urok i łagodność morza, światła i latarnie na wybrzeżach, skrzydło wiatru, stolik w piwiarni, gdzie można beztrosko mieć w nosie nieporozumienie, którym jest świat.

CLAUDIO MAGRIS
tłum. Joanna Ugniewska

CLAUDIO MAGRIS ur. 1939 w Trieście. Po polsku ogłosił ostatnio Postępowanie umorzone (Wydawnictwo Literackie) i O demokracji, pamięci i Europie Środkowej (MCK), książkę wyróżnioną tytułem Ambasadora Nowej Europy przyznawanym przez Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku (2017). Stale w „ZL” od numeru 77.

JOANNA UGNIEWSKA profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczka Tabucchiego i Magrisa, laureatka Nagrody „Zeszytów Literackich” im. Pawła Hertza dla tłumaczy oraz Nagrody im. Leopolda Staffa. Nakładem Zeszytów Literackich ogłosiła tomy szkiców Podróżować, pisać i Miejsca utracone. Ostatnio opracowała i przełożyła O demokracji, pamięci i Europie Środkowej Claudio Magrisa (MCK).


* Fragment szkicu Claudio Magrisa Cesarstwo bez fundamentów, „Odra” 2004 nr 5, s. 44–45.


Zobacz także