LISTY DO REDAKCJI

[ANNA BARANOWA, Kraków 25 IX 2019]                                   

Wielce Szanowna i Droga Pani,
[…]
Dziś przeczytałam również na stronie internetowej „ZL” świetny wywiad z Panią, przeprowadzony przez Tomasza Cyza (Redaktor jest dość samotny) oraz inne artykuły dotyczące zamknięcia „Zeszytów Literackich”. Mam wielką nadzieję, że kwartalnik przetrwa ten trudny czas. Cieszę się, że wychodzi „Palimpsest” – to znak niepoddawania się, oporu i troski o kontynuację tak wielkiego dorobku, jaki wypracowały „Zeszyty” w ciągu 38 lat ich istnienia. „Długotrwałe istnienie czasopisma jest jednak samoistną wartością kultury” – napisała Pani w tekście Światu Turowicza – Podziękowanie. Dzięki „Palimpsestowi” widać, że tej wartości nie da się stłumić.

Z pewnością dostała Pani i dostaje nadal wiele listów, w których czytelnicy dzielą się tym, co znaczyły dla nich „Zeszyty”. Dołączę kilka zdań od siebie. 
Logo, zaprojektowane przez Jana Lebensteina, okazało się bardzo trafione. Pismo było rzeczywiście jak pochodnia. Pamiętam, ile światła, powietrza, nadziei wnosiły w zatęchłą, smutną atmosferę stanu wojennego, która po jego zniesieniu niewiele się zmieniła. „Zeszyty” przypominały, że normalne życie kultury jest możliwe. Dzięki nim między innymi można było przetrwać do lepszych czasów. Ale „Zeszyty” – jako to światło nadziei – pojawiły się najwcześniej, w najgorszym okresie. Czytałam je najpierw w edycji krajowej. Numery były pożyczone, robiłam z nich wypisy i przekazywałam dalej.

Jestem szczęśliwa, że mogłam Panią poznać w Paryżu jesienią 1984 roku, kiedy przyjechałam na stypendium fundacji prowadzonej przez panią Annette Laboray. Poparł mnie wtedy Marcin Król i dzięki temu mogłam też trafić do Pani. Dziękuję za oryginalne numery „Zeszytów” od nru 1 do 8, które wtedy od Pani dostałam. To był dla mnie prawdziwy skarb.  Dostałam też od Pani najlepszą lekcję redagowania tekstu. Złożyłam maszynopis recenzji Obecność Kandinsky’ego […].
Od Pani też dostałam polecenie do Księgarni Polskiej na Saint-Germain-des-Prés i mogłam tam wybrać sobie książki, których nie znałam lub o których marzyłam. Potem przeszmuglowałam do Polski dużą paczkę zakazanych publikacji. Bezcenne! 

Chciałabym podarować Pani w dowód wdzięczności – jakże skromny – moją książkę, którą Cricoteka wydała w roku 2015. Jest to nieduża, ale ładnie wydana książka Osobno i razem. Szkice o twórczości Tadeusza Kantora i Marii Stangret. Znalazł się w niej również mój tekst Labirynt Tadeusza Kantora, który opublikowałam w „ZL” w 1992 roku (nr 38). 
https://www.cricoteka.pl/pl/produkt/anna-baranowa-osobno-i-razem-szkice-o-tworczosci-tadeusza-kantora-i-marii-stangret/
[…]



[VIOLETTA KOWALIK, 13 VI 2020]

Szanowna Pani, 

przepraszam, że odzywam się z opóźnieniem. Tak naprawdę, mimo wszystko, nie wierzyłam, że Fundacja Zeszytów Literackich zostanie zlikwidowana. Na dnie duszy czaiła się nadzieja, że to przecież niemożliwe. Że zostanie przynajmniej Tyle, i aż Tyle… Nie mogę się pogodzić z taką decyzją, tak jak wszyscy Przyjaciele Pani i Zeszytów, wszyscy wierni i okazjonalni czytelnicy. […]



[CLARE CAVANAGH, Chicago 26 VI 2020]

Dear Basia,

[…]   I’d planned to get to Poland this summer, and to stay in Warsaw awhile and work in the Milosz archives. I spent several months at the Beinecke a couple of years back, and it was a gold mine, fascinating. So many things people apparently haven’t looked at. I’d also planned to go back there. But it will have to wait for a vaccine.  So I’m staying at home to write, translate, and organize my chaotic Milosz files.  

I’ve been following the fate of ZL through various venues, and am so sad, and so sorry.  You’ve been so valiant for so many decades, Basia, I can’t say enough how I admire you.  And more specifically, how much I cherish your wonderful editions of Miłosz, especially his correspondence.  The Iwaszkiewicz, the Gombrowicz, the Herbert, the Jeleński, all of them: they’re little masterclasses in editing as an art form. I still remember almost cried when I got to the end of the Iwaszkiewicz volume, it was so moving, and so beautifully done. 

Of course, I’d be honored to have you use the essay, and of course I’ll send something for „Mój Miłosz.”  When will you need it? […]



[MARTA HERLING, Neapol 4 VII 20]

Drodzy przyjaciele,
Czułe myśli w dniu 20 rocznicy śmierci Ojca: 4 lipca 2000 – 4 lipca 2020. 
Bylismy rano na Cmentarzu Południa – w Kaplicy rodziny Benedetta Croce.  Oto dla was w załączniku: dzisiejsze zdjęcia [przyp. red. zamieszczamy fotografię na końcu].

Całuję mocno, z przyjaźnią.
Marta Herling

GUSTAW HERLING
Cmentarz Południa Opowiadanie otwarte
Cimitero del sud Un racconto aperto
(1991) *

Umarli, dobrze w tej ziemi ukryci,
Co sekret ich wysusza, cieplem syci.
Południe w górze, południe bez drgnienia…
Paul Valéry, Cmentarz morski
(w przekł. M. Jastruna)                  

Stan bene i morti al caldo in questa terra 
Che ne asciuga il mistero e in sé li serra.
Meriggio in alto, senza movimento…
Paul Valéry, Il cimitero marino
(trad. di M. Tutino) 



KAZYS USCILA, Wilno 7 lipca 2020

 […] Tłumaczeń mi nie brakuje. Tylko że Instytut Książki obiecał dofinansować Ucho igielne Myśliwskiego, lecz tam u nich dosyć dziwna sytuacja […]. Więc powieść przetłumaczona, zmakietowana, czeka już chyba około roku… To samo z t. IV Wilno od początków jego do r. 1750 Kraszewskiego. […]
Czytam Wasze Palimpsesty. Dziękuję za te cenne teksty. Jestem zachwycony szkicem p. Adama [Zagajewskiego] o Brodskim. […]
Za te grosze, jakie wpłaciłem na ZL, proszę nie dziękować. To ja muszę dziękować Tobie, kochana Basiu, za to, że jesteś, że mieliśmy ZL, za Twą serdeczność.
Ja również chcę, aby nasze kontakty nie zerwały się […] Jeżeli kiedy będzie czas, proszę o jakiś tekst do przekładu na tematy literackie dla naszych czasopism, najlepiej coś dotyczącego Litwinów, […] , lub coś innego z aktualnych tematów – pamiętasz, były teksty o krwawej ziemi i inne.

Życzę, kochana Basiu, przede wszystkim, zdrowia i wszystkiego, co nadaje sens naszemu życiu na tej ziemi.

Serdeczności z Wilna
Kazik   



* Marta Herling przytacza na koniec swojego listu drugie z mott, którymi G. Herling opatrzył Cmentarz Południa Opowiadanie otwarte (przyp. red.)

Groby G. Herlinga, Benedetta i Lidii Croce (fot. Marta Herling)