NATALIA SZOSTAK, „Zeszyty Literackie” wracają jako czasopismo internetowe i wydawnictwo. „Żyjemy!” („Gazeta Wyborcza”, 10 stycznia 2020)
„Zeszyty Literackie”, legendarny magazyn, w którym ukazywały się teksty m.in. Czesława Miłosza czy Milana Kundery, powraca w nowej formule.
O powrocie „Zeszytów” w nowej formule redakcja poinformowała w wydanym niedawno komunikacie . „Rozwijamy stronę internetową zeszytyliterackie.pl, co miesiąc publikujemy 20-30 nowych tekstów (sekcja Palimpsest) i przypominamy dawne materiały z »Zeszytów Literackich«. Przeglądamy katalog wydawniczy książek, wznawiamy najpopularniejsze pozycje, szykujemy nowe tytuły” – czytamy. „Jednym słowem – żyjemy!”.
To powrót po roku nieobecności. – W grudniu 2018 r. „Zeszyty Literackie” po 36 latach przestały ukazywać się w formie drukowanej – tłumaczy Artur Urban, sekretarz redakcji „Zeszytów”. – To był okres niepewności, nie było wiadomo, co dalej z pismem. Teraz wracamy jako wydawnictwo, prowadzimy stronę internetową zeszytyliterackie.pl. Można na niej przeczytać nasz internetowy dwumiesięcznik „Palimpsest”, gdzie publikujemy nowe teksty, oraz sięgnąć do starych numerów kwartalnika.
Dotąd ukazało się pięć numerów „Palimpsestu”, numer piąty w setną rocznicę urodzin Gustawa Herlinga-Grudzińskiego poświęcono właśnie jemu. Redakcja wznowiła też poświęconą mu publikację: „Pisarz i los. O twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego” Ewy Bieńkowskiej, która po raz pierwszy opublikowana została w 2002 roku. Już wiadomo, że jeszcze w tym roku można się spodziewać kolejnych książek – zarówno wznowień, jak i nowych pozycji. Redakcja na razie nie zdradza, o jakich tytułach jest mowa.
NUMER „SYMBOLICZNY” I 143 KOLEJNE
Kwartalnik „Zeszyty Literackie” powstał w Paryżu w 1982 r., gdy w Polsce trwał stan wojenny. Z inicjatywą wyszła Barbara Toruńczyk, działaczka opozycyjna, w latach 70. sekretarz redakcji pisma „Zapis”.
– Doświadczenie z „Zapisu” sprawiło, że wiedziałam, jak ważne dla opozycji jest budowanie i utrzymanie niezależnych instytucji – opowiadała „Wyborczej” Toruńczyk. – Stan wojenny spowodował, że instytucje te zostały rozbite, zniszczono nasz wieloletni trud, a technicznie wróciliśmy niemal do etapu Marca ’68 i przepisywania ulotek na maszynie.
Toruńczyk postanowiła ratować tradycje „Zapisu”. Na Zachodzie była część redakcji: Kazimierz Brandys, Stanisław Barańczak, Jakub Karpiński. – Postanowiliśmy więc wydać numer symboliczny, pokazać, że nie wszystko zostało stracone, że „Zapis” trwa. To miał być znak, że najważniejsze sprawy dzieją się w Polsce, a emigracja ma rolę służebną, może wspomagać i kołatać o pomoc Zachodu – tłumaczyła Barbara Toruńczyk.
Numer „symboliczny” spotkał się z takim zainteresowaniem, że działalność kontynuowano. Pismo publikowało legendarnych twórców, takich jak: Witold Gombrowicz, Josif Brodski, Czesław Miłosz, Adam Zagajewski, Ewa Kuryluk, Józef Czapski, Milan Kundera, Tomas Venclova, Vaclav Havel czy Timothy Garton Ash. Autorzy albo sami zgłaszali się do redakcji, albo o teksty pytała ich Toruńczyk, także takich autorów jak Kundera, który był wówczas „najpopularniejszym pisarzem w Paryżu”. – Nie miałam najmniejszych problemów, żeby do niego dotrzeć, a on – by drukować w polskim piśmie. Wydaliśmy Kunderę szybciej niż Czesi, podobnie jak Brodskiego publikowaliśmy wcześniej niż Rosjanie.
W 1992 r., po upadku komunizmu, pismo przeniosło się do Polski. Ostatecznie ukazały się 144 numery „Zeszytów Literackich”, a Barbara Toruńczyk za swoją działalność została odznaczona Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zasługi dla przemian demokratycznych w Polsce [oraz] za osiągnięcia w pracy literackiej i publicystycznej”.
OCALONE „ZESZYTY”
W 2018 r. pismo borykało się z problemami finansowymi. Wreszcie zapadła decyzja o zakończeniu działalności. Nie mogli się z nią pogodzić wielbiciele kwartalnika. Na Facebooku pojawiła się akcja „Ocalmy »Zeszyty Literackie«”. Jej twórcą był właśnie Artur Urban, wtedy student, teraz współpracownik pisma. – Przeszedłem drogę od zwykłego czytelnika do sekretarza redakcji. Bardzo się z tego cieszę – mówi Urban.
Czy z nowymi „Zeszytami” nadal związana jest twórczyni pisma? – Oczywiście, pani Barbara Toruńczyk pozostaje naczelną i duchem zawiadującym całą naszą działalnością – dodaje Urban.
Jak mówi, akcja „Ocalmy »Zeszyty Literackie«” przyczyniła się do tego, że pismo wróciło w nowej formule. – Odezwało się bardzo wielu czytelników, którzy nie wyobrażali sobie, że pisma nie będzie.To było gigantyczne wsparcie. Pani Barbara i pozostali członkowie redakcji byli tym wzruszeni. Zrozumieli, że nie mogą się poddać.
Ale powrót „Zeszytów” był związany nie tylko ze wsparciem duchowym, ale także materialnym. Redakcja nadal prosi czytelników o wpłaty, które pomogą pismu funkcjonować, zamierza także ubiegać się o dotacje rozmaitych instytucji wspierających kulturę.
NATALIA SZOSTAK