WOLFGANG THEIS
Rysunki Krzysztofa Junga
15 października 2019
Krzysztof Jung, Berlin, kwiecień 1985 r. Archiwum prywatne
WOLFGANG THEIS
Rysunki Krzysztofa Junga
Cykl rysunków Davida Hockneya do wierszy Kawafisa pokazywany był w roku 1968 w berlińskiej Galerii Mikro, a w maju 1969 roku zaprezentowano go w modnym magazynie „Twen”. W tym samym miesiącu zniesiono paragraf 175., penalizujący stosunki homoseksualne.
Homoerotyczne poezje Kawafisa są wspomnieniami spisanymi między sześćdziesiątym i siedemdziesiątym rokiem życia. Te niezwykle silne wiersze, dalekie od sentymentalizmu, oddane osobistym tonem, pełnym ironii i melancholii, są zapisem dawno minionych nocy miłosnych w Aleksandrii. Akwaforty Hockneya to hymn na cześć homoseksualnej miłości, są oszczędne jak wiersze Kawafisa, skupione na tym, co najważniejsze i pełne swobodnego erotyzmu. O uzyskanie tej swobody Kawafis starał się całe życie. W młodości każde intymne doznanie z mężczyzną przepełniało go wyrzutami sumienia, dopiero pod koniec życia w pełni zaakceptował swój homoseksualizm. Hockneyowi udaje się uchwycić tę swobodę, a zarazem dotknąć ważkich tematów jego czasów. Rycina zatytułowana Two Boys Aged 23 or 24, którą Galeria Mikro wykorzystała do plakatu wystawy, stała się symbolem nowej gejowskiej samoświadomości. Dolną część grafiki zajmuje mocny rysunek kołdry, odcinający się od oddanych lekką kreską dwóch półaktów. Kołdra wyraźnie dominuje, jest skrupulatnie wyrysowana.
W
rysunkach Krzysztofa Junga zwraca uwagę powtarzający się motyw kołdry. Inaczej
niż w pracy Hockneya, która go inspirowała, widzimy tylko jednego młodzieńca:
siedzącego w łóżku w koszuli, to znów śpiącego, otulonego wzorzystą kołdrą. Z
rysunku wyłania się twarz młodego mężczyzny, koszula i fragment wzorzystej
pościeli. Prace te, rysowane przede wszystkim długopisem, rzadziej ołówkiem, są
ukłonem w stronę pierwowzoru, lecz go nie naśladują. Jung podziwiał Hockneya. W
roku 1985 odwiedził Biennale de Paris i sfotografował się przed obrazem
Hockneya, na którym przedstawiony jest śpiący młodzieniec.
Wśród
dzieł Krzysztofa Junga znajdują się prace, które śmiało można określić jako
polską sztukę gejowską (Gay Art). Sam Jung nie uważał się jednak za
przedstawiciela sztuki gejowskiej, lecz za artystę, do którego sztuki przenika
także jego własna seksualność, a to wielka różnica. Erotyka jego prac nabiera
znaczenia dopiero przy bardziej wnikliwym spojrzeniu, a to, co jako pierwsze
zwraca uwagę, to wspaniała kreska i talent artysty. Dopiero później
dostrzegamy, że jego modelami są prawie wyłącznie mężczyźni.
Jest też kolejna seria nawiązująca do Hockneya, autoportrety w fotelu, przy czym fotel ukazany jest tylko fragmentarycznie. Zwraca też uwagę, że na rysunkach Junga widzimy z reguły tylko jedną postać.
Homoseksualizm był w powojennej Polsce do okresu przełomu lat 1989/90 tematem nieistniejącym, nie podpadał wszakże pod paragrafy kodeksu karnego. Krzysztof Jung angażował się po stronie politycznej opozycji, ale nie starał się zajmować określonej pozycji w walce o prawa homoseksualistów. Musiało upłynąć wiele czasu do chwili, gdy zaczęło się kształtować środowisko walczące o prawa osób o orientacji seksualnej odmiennej od przyjętych norm. Tak więc prace Junga są raczej odbiciem jego marzeń i pożądania. W czasie swoich podróży na Zachód Jung bez wątpienia zetknął się z kulturą środowisk gejowskich. W roku 1987 widział w berlińskim Martin-Gropius-Bau wystawę Rainera Fettinga, na której prezentowane były obrazy przedstawiające mężczyzn pod prysznicem. Czy znał także obrazy malarza Salomé?
Prace
amerykańskiego artysty Patricka Angusa (1953–1992), ukazujące samotność i
płatny seks w subkulturze gejowskiej wielkich miast, były wówczas w Europie
zupełnie nieznane. Zajmowała go przepaść międzypokoleniowa, ukazywał ją malując lokale striptizowe, sauny, pikiety i seks-kina. Angus również był zafascynowany wczesną twórczością Davida Hockneya i nie pozostała ona bez wpływu na jego dzieło.
Rysunek Krzysztofa Junga przedstawiający dwóch mężczyzn przy pisuarach jest jedynym tego rodzaju w jego twórczości. Tematem jest anonimowy seks w publicznej toalecie. Nic się jeszcze nie dokonało, obydwie postaci stoją jeszcze samotne, skupione na sobie. Każdy gej patrząc na ten rysunek odczuwa déjà vu, ogarnia go nostalgia, gdyż pozostaje to tylko wspomnieniem.
Róża, jej odrobina zieleni wokół zeszłorocznego wyschniętego kolca
Róża, o której wiem, że będzie kwitła dużym czerwonym kwiatem
Róża ze Starego Moabitu, gdzie nocą oddycha ciężko stare więzienie i czerwony kościół
Róża ze Starego Moabitu ukrywającego na rogu domek dla „Damen und Herren”
Wokoło którego o zmierzchu krążą niecierpliwe nocne motyle
Krzysztof Jung, 23 IV 1986
W
okresach politycznych nacisków i totalitaryzmu gejowskie życie erotyczne zawsze
zawierało w sobie element anarchistyczny. „Kto piękno ujrzał na własne oczy,
śmierci jest przeznaczony” cytuje Thomas Mann Augusta von Platena, wyrażając
tym jałowość miłości homoseksualnej. Męczeństwo jest dolą homoseksualistów, a przemycanie
homoerotyzmu do kultury wysokiej ich ulubionym zajęciem. Film Sebastiane, wyreżyserowany w 1976
roku przez Dereka Jarmana, jest po łacinie, a mit chrześcijańskiego męczennika
staje się pretekstem do ukazania urody męskiego ciała. Postać świętego, który
adorowany był już od czasów średniowiecznych przede wszystkim w zakonach
żeńskich, Jarman inscenizuje jako symbol gejostwa. Homoseksualizm przedstawiony
jest jako fakt oczywisty, jest w pewnym sensie odpowiedzią na utarte założenie
wszechobecnej heteroseksualności. Doskonała łacina, którą porozumiewają się
bohaterowie filmu, podkreślać ma kontekst historyczny. Film polecany był z tego
powodu przez nauczycieli uczniom klas łacińskich. Tematyka homoerotyczna nie
była przy tym dostrzegana.
Bezpośredniość
i naturalność przedstawianego tematu zachwyciła gejowską publiczność. Nie wiadomo,
czy istniała możliwość obejrzenia filmu w Polsce, niewykluczone, że Krzysztof
Jung widział go w czasie swoich wyjazdów za granicę, nasuwa się bowiem myśl, że
film Jarmana mógł być inspiracją do całej serii prac poświęconych tematowi św.
Sebastiana.
Temat ten zajmował
Junga od połowy lat siedemdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych. Widzimy
fascynację aktem męskim i tematem oddania. Wśród technik sąsiadują ze sobą
subtelne szrafowanie ołówkiem z
brawurowo naniesionymi olejnymi pastelami, delikatnymi akwarelami w różach i
precyzyjną kreską długopisem. Temat cierpienia i poddania się śmierci przedstawiony
jest bez grotów strzał, przebijających ciało, jakby śmierć została pominięta,
jakby była niewidoczna. Zapewne żelazna kurtyna chroniła przed szalejącą przede
wszystkim wśród homoseksualnych mężczyzn epidemią AIDS. Czy temat AIDS był w
jakikolwiek sposób dla Junga znaczący, gdy tworzył swoje prace na temat postaci
św. Sebastiana, pozostaje w sferze domysłów, ewidentny jest tylko ten sam
kontekst czasowy.
Na
większości rysunków Junga o tej tematyce widzimy więc tylko pojedyncze osoby,
jednak jeden rysunek ołówkiem z roku 1990 przełamuje tę zasadę, dużo później
otrzymał tytuł: Autoportret z
młodzieńcem. Ta praca przedstawia
Junga w objęciach z nieznajomym i można powiedzieć, że stała się pośmiertnym coming outem artysty.
Krzysztof Jung rysując często zajmował się wizerunkiem siebie samego. Nagie ciało było istotnym środkiem wyrazu w jego performansach. Wystawę w Schwules Museum otwiera seria dokumentacji fotograficznej, na której widzimy Krzysztofa Junga i Wojciecha Piotrowskiego w czasie działania Rozmowa. Przez łączenie osób uczestniczących w działaniu delikatnymi nićmi powstaje wrażenie bliskości i intymności, które następnie zostaje zdekonstruowane. Działania Junga, pełne elektryzującej erotyki, były w ówczesnej Polsce całkowicie nową formą, która w odmienny sposób określała tożsamość jednostki. Temat poszukiwania własnego „ja” przewija się przez całe dzieło artysty, począwszy od Narcyza z serii różowej poprzez gwasz z niebieskim drzewem aż po późne wizerunki siebie samego. Niebieskie drzewo jest znaczące, bo właśnie drzewa są tematem dominującym na pejzażach olejnych artysty. Dla Wojciecha Karpińskiego, polskiego pisarza mieszkającego w Paryżu, profetyczny i bolesny jest autoportret z roku 1985: Jung sporządził szkic ołówkiem, później pokrył akrylem i zamalował jego część warstwą błękitu. Ta ostatnia warstwa farby pochłania, zamazuje twarz artysty. Krzysztof Jung zmarł 5 października 1998 roku w Warszawie w wyniku ciężkiego ataku astmy.
Wielki
zbiór aktów męskich Krzysztofa Junga, jego najpiękniejsze prace o tematyce
homoerotycznej pozostawały dotychczas nieznane szerszej publiczności. Prace te,
w depozycie w Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pokazane zostają po
raz pierwszy na wystawie w Schwules Museum w Berlinie, w mieście, które Jung
wielokrotnie odwiedzał w latach osiemdziesiątych, było to dla niego miejsce
swobody, mógł tutaj realizować swoje pragnienia.
Poświęcamy wystawę wszystkim lesbijkom, gejom, osobom biseksualnym, transgenderowym, interseksualnym oraz queerowym w Polsce. Takiej Polsce, z której Krzysztof Jung mógłby być dumny.
WOLFGANG THEIS
tłum. Dorota Krawczyk-Janisch
WOLFGANG THEIS ur. 1948, niemiecki historyk kultury, współpracownik „Museums Journal”, współtwórca Schwules Museum w Berlinie, współorganizator przełomowych wystaw: Eldorado (1984), Goodbye to Berlin? 100 Jahre Schwulenbewegung (1997), kurator ekspozycji stanowiących hołd dla wybitnych przedstawicieli europejskiej kultury: Marlene Dietrich (2001), Thomas Mann (2005), Greta Garbo (2005), Jean Genet (2010), Erica i Klaus Mann (2014). Wystawę poświęconą Krzysztofowi Jungowi pt. „Krzysztof Jung. Zeichnungen” (Krzysztof Jung. Rysunki) w berlińskim Schwules Museum (16 III – 1 VII 2019), przygotował jako zwieńczenie a zarazem zakończenie swojej działalności kuratorskiej.
DOROTA KRAWCZYK‑JANISCH germanistka, lektorka języka polskiego w Berlinie, przyjaciółka Krzysztofa Junga i opiekunka jego spuścizny, współtwórczyni wystawy „Krzysztof Jung. Zeichnungen” (Krzysztof Jung. Rysunki) w berlińskim Schwules Museum (16 III – 1 VII 2019).