ZOFIA KRÓL
Marcin Król (1944-2020)

na fot. Zofia Król i Marcin Król, fragment zdjęcia z rodzinnego archiwum


Kiedy byłam małą dziewczynką, uczył mnie przekory i poczucia humoru, upierając się, że zielony samochód jest czerwony i odwrotnie; po każdym dziecięcym upadku kazał natychmiast wstawać, nic się przecież nie stało; podkreślał przede wszystkim, że nigdy nie wolno mi się niczego bać.
W latach 90. zabierał mnie na rozlepianie plakatów z Mazowieckim na wiejskich przystankach i do redakcji „Res Publiki”. Był pierwszym czytelnikiem wszystkich moich wypracowań, potem tekstów. Jego podstawowa, wbrew pozorom zupełnie niebanalna rada stale brzmiała: pomyśl, zanim napiszesz. Uparł się, żebym po studiowaniu literatury poszła też na filozofię, i nie wiem, kim bym dziś była, gdyby się nie uparł. Kiedy powstał „Dwutygodnik”, służył mi też radami doświadczonego redaktora.
W końcu w ostatnich latach i ja zostałam czytelniczką rzeczy, nad którymi pracował. I tak dzwoniliśmy ciągle do siebie, radząc się co do myśli, sformułowań, planów na pisanie. Jego myślenie cechowała precyzja
i bezczelność kogoś, kto był prawdziwie wolny. Wolność zachował także dzięki fizycznej odległości od politycznych sporów, dzięki podlaskiemu domowi i pokoleniom owczarków podhalańskich, których ogony radośnie machały na tle szarozielonych łąk. Krajobraz tam płaski jak na obrazach Malczewskiego, które tak lubił. Przez okna widać sad, z drugiej strony gęsty ogród i za nim las – to miejsce, ten widok, i tę rozczulającą polską łąkową płaskość nazywał ojczyzną. Najbardziej lubiłam te rozważania z ostatnich jego książek, które wyprowadzał właśnie z kadru okna, biegu zająca. Cieszył się ostatnio tak bardzo z narodzin drugiej wnuczki: że po świecie chodzi taki nowy ktoś, kto ma w sobie jedną czwartą jego samego. Jego nieokiełznanej wewnętrznej wolności będę teraz szukać w moich córkach. Kiedy rozstawaliśmy się w moim dzieciństwie na jakiś czas, obiecywaliśmy sobie, że będziemy za sobą tęsknić, ale na wesoło.
Będę próbować.

ZOFIA KRÓL



Tekst ukazał się na profilu facebookowym autorki, publikujemy go za jej zgodą.

ZOFIA KRÓL, eseistka, współzałożycielka i redaktor naczelna „Dwutygodnika“. Laureatka Nagrody „ZL” im. Konstantego A. Jeleńskiego za debiut, publikowała stale w  „ZL” w numerach 89-126.